Pączki z piekarnika
Synek prosił i uprosił. Miała być uczta pączkowa i była! Może niestandardowa bo bez tłuszczu ale zdrowa, smaczna i bez limitu.
Uwielbiam piec dla moich najbliższych a widok dzieci pałaszujących domowe wypieki przypomina mi dzieciństwo. Piekę często- zwracając przy tym ogromną uwagę na dobór składników. Dlatego moje pączki piekły się a nie smażyły, powstały z mąki orkiszowej i mleka roślinnego. Nadziałam je domowymi dżemami. Żeby nie było pączki polałam lukrem różanym:)
Nie było zażaleń- wręcz przeciwnie - nieskromnie przyznam się, że zebrałam same pozytywne recenzje zarówno od rodzinki jak i obdarowanych pączkami sąsiadek.
Nawet smażone pączki ale robione w domu są dla mnie do przyjęcia ale wtedy musiałabym ograniczyć dzieciom ich ilość bo są ciężkostrawne- natomiast gdy zaserwowałam im pączki z piekarnika to nie było limitów. Synek pochłonął 3 a córeczka 1 duży. Następnego dnia dzieciaki już wiedziały co chcą na śniadanie- oczywiście pączka!
Przepis na pączki z piekarnika
Z podanych proporcji zrobiłam 20 dużych pączków.
Składniki:
- 1 kg mąki ( u mnie orkiszowa jasna),
- 10 dkg świeżych drożdży,
- 1,5 szklanki mleka ( u mnie roślinne),
- 100 gram cukru trzcinowego,
- 2 jajka,
- 0,5 szklanki oleju kokosowego,
- domowy dżem o twardszej konsystencji,
- składniki na lukier: 5 łyżek cukru pudru i 2 łyżki syropu różanego/ soku z cytryny lub z pomarańczy,
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania rozczynu. Mąkę przesiewamy do miski. Robimy wgłębienie do którego wsypujemy pokruszone drożdże oraz łyżkę cukru, wlewamy letnie mleko i delikatnie mieszamy tak by drożdże rozpuściły się w mleku. Przykrywamy miskę bawełnianą ściereczką i odkładamy na 15 minut w ciepłe miejsce.
Po 15 minutach drożdże powinny zacząć już pracować- pojawią się charakterystyczne pęcherzyki powietrza. Teraz dodajemy resztę cukru, jajka i roztopiony olej kokosowy. Wyrabiamy elastyczne ciasto- możecie użyć robota do wyrabiania ciasta- ja i tak na koniec chwilę wyrabiam ciasto ręcznie. Gdy odchodzi od ręki jest gotowe do kolejnego wyrastania. Przykrywam je ponownie ściereczką w misce i odstawiam w ciepłe miejsce na godzinę. W tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto wyciągamy z miski na podsypaną mąką stolnicę . Odrywamy kawałki ( u mnie o wadze około 80 gram każdy) i formujemy kule. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zachowujemy odstęp bo pączusie jeszcze urosną. Ja zapełniłam dwie blaszki. Przykrywamy je ściereczką i ustawiamy koło szyby piekarnika by znów podrosły.
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni ( góra- dół). Pączki pieczemy około 15 minut do zrumienienia. Gdy delikatnie przestygną nadziewamy je domowymi dżemami. Ja użyłam w tym celu rękawa cukierniczego i podłużnej tylki. Pączki można też przeciąć na pół i posmarować.
Zimne pączki polewamy lukrem- żeby go zrobić wystarczy wymieszać ze sobą cukier puder z jednym z podanych płynów.
U mnie powstały dwie kombinacje smakowe: czekośliwka i lukier pomarańczowy do tego posypka z tartej czekolady oraz dżem truskawkowy i lukier różany posypany suszonymi płatkami róż. Stwórzcie własną kompozycję smakową i zajadajcie do woli.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz